O mnie

Moje zdjęcie
szalona wariatka, trochę zagubiona i.. czasami nie ogarniająca otaczającej mnie rzeczywistości. Kocham życie. Kocham zabawę. I kocham język rosyjski!

wtorek, 30 sierpnia 2011

już tuż, tuż !

Jeszcze połowa wtorku, środa i .. maturalna. Jaa dziękuję, to jest porażka. Codziennie rano się budzę i pierwsza myśl - no nie zdam nie ma bata.:D Przecież na głowę od tego można dostać..
Trochę sprawozdań z rosyjskiego porobiłam, ale niestety .. kolejne 'trochę' mi zostało. A jakoś dzisiaj nie bardzo mam wenę twórczą do lania wody na 200-250 słów . Nie chcę tam wracać..! Jeszcze dzisiaj beztrosko piszę sobie posta, a już za góra 2tyg będę miała sprawdzian z lektury, sprawdzian z rusa, z pozytywizmu i z jakiegoś szajsu z matyy ..! Ło Boże, a taki mam pociąg do nauki na dzień dzisiejszy, że to jest paranoja jakaś :D Ale żeby  nie było, że ja tylko narzekam .. Dzisiaj idę na 8nastkę, w piątek byłam na 8nastce, a wczoraj byłam na imprezie w Tokarni . :D Dlatego też, życie towarzyskie wre w najlepsze. Chociaż impreza w Tokarni podobała mi się średnio. Kupa, maaasa ludzi, nie było gdzie tańczyć, ludź na ludziu jeszcze wszyscy na okrągło łazili gdzieś po tym parkiecie.. porażka. Pozabijać ich wszystkich :D
Jeszcze do tego ta kultura.. żeby ktoś znał słowo 'przepraszam, chcę przejść' nieee - zapomnij . Jeszcze najlepiej żebym to ja ich przepraszała za to, że stoję na parkiecie i chcę potańczyć, bo po to przyszłam.
Dzisiaj imprezka Madzi i Moni. Czuję, że ta impreza będzie konkretna. Na całe szczęście będzie ona na sali do której ja mam max 5min drogi, więc chociaż raz nie muszę się martwić o transport :p. Nawet się nie przyznaję co z kolegą z klasy kupiliśmy im na prezent .. masakra! Ja bym w życiu nie chciała dostać czegoś takiego. Ale to czysta ingerencja Dejwida. Tylko on ma takie genialne pomysły . ;d Aa w sumie, pośmieją się babeczki . ;p Nic, zabieram się za rusa, bo czasu coraz mniej, a chciałabym jednak zdać tą zasraną maturę z jakimś wyniczkiem trochę ponad 30%. Boże, za jakie grzechy ja muszę tak się stresować tym żulstwem ?!

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

goo little bad girl .

Dzisiejszy dzień to również tylko i wyłącznie doborowe towarzystwo.;p Z Oktawią, którą ostatnio widziałam przed wakacjami WRESZCIE miałam okazję dzisiaj się spotkać.;p jak ją zobaczyłam, myślałam, że padnę. Murzyn jakich mało.. Jest tak zjarana, że ja się przy niej kryję. A myślałam, że to polskie słonko jako tako mnie obdarzyło brązowym kolorkiem.;d ale niestety.. Okta jednak mnie przyćmiła. Po ostatnim przypale w domu sprawy związane z lekkim % wolę załatwiać z daleka od domu, z tego powodu kupiłyśmy dwa ruskie i poszłyśmy na dworzec. Bardzo kulturalnie. Wyczaiłyśmy jakichś 3 panów, którzy przegadywali się który z nich pierwszy do nas zagada. Podeszli wszyscy trzej. Nawet sympatyczne popołudnie się z tego wywiązało gdyby tylko nie to, że zaczęło padać i musieliśmy siedzieć jak menele pod mostem. Później postawiłyśmy na nogi cały blok od Okty słuchając na cały full ESKI. Czyli godne przywitanie, godne.;p Do końca wakacji czekają mnie jeszcze 3, max 4 imprezy i rok szkolny z maturalną. POOOORAŻKA .To do mnie dotrzeć nie może. Przeraża mnie też to, że wreszcie może się skończyć to beztroskie życie. Jedynym problemem jest to, żeby tata albo macocha nie wykryli w Twoim pokoju jakiegoś dowodu na to, że się człowiek alkoholizował poprzedniego wieczoru. Na studiach może będzie jeszcze jako tako lepiej, ale po..?! Ślub jakiś, zobowiązania, dzieci?! A czas zapierdziela jak powalony. ;p właśnie dlatego jestem daleka od pana z Belgii. Boo.. ja nie chcę się wiązać na stałe póki co, baa.. nie mam zamiaru myśleć o przyszłości. Chcę żyć z dnia na dzień, bawić się i szaleć. A nie kurna myśleć komu mam prać majteczki, żal . ; / Chyba all my life będę sama. No szanujmy się. Chyba, że znajdę wariata równemu sobie. ; dd

sobota, 20 sierpnia 2011

feel so good .

Przedwczorajszy dzień był spędzony w doborowym towarzystwie.;d Najpierw planowany od chyba roku Kraków z panną Kabacińską, którą poznałam będąc na wakacjach w Turcji i kontakt przez ten rok rozkwitł nam do tego stopnia, że zaczęłyśmy żałować, że nie możemy mieszkać bliżej siebie.;p opcja studiowania w jednym mieście odpada, bo ona definitywnie Kraków, a ja.. definitywnie tam gdzie się dostanę, chociaż WrocLOVE to marzenie życia.;d a do Krakowa nawet nie mam zamiaru próbować, bo to bez sensu, skoro i tak wiem, że się nie dostanę.;p pozytywne podejście musi być! Galeria krakowska zaliczona, sukienka, żakiet, gacie, 2 bluzki + uwaga, uwaga duuuuże szpileee. Niemożliwe stało się możliwe. Ja i szpilki . ; d ale kiedyś trzeba zacząć, co z tego, że mam 175cm wzrostu. Facet zaczyna się od 180 (jak dla mnie oczywiście), a im więcej tym lepiej.;pp dlatego przy tej kwestii problemu JUŻ nie widzę. Po powrocie raz dwa się ogarnęłam i po Żanetęę . Wieczór spędziłyśmy w towarzystwie orzechowego pana S i niemieckiego szampana. Przypał był jak mój tata przyjechał rano z Wiktorem i musiał odkryć to, czego oczywiście nie powinien odkrywać. ; / Ale niee.. ten zawsze się wszędzie musi wpierdzielić . Na szczęście już jest po wszystkim.;p a szczegółów wolę nie ujawniać . Za to ten wieczór będę wspominała bardzo miło i zabawnie.. jak to kury chciałam kupić od kolegi Żanety..(zakupu próbowałam dokonać gdzieś grubo po północy..) dobry przypał nie jest złyy . ; p co do Belgii znowu wariacje .. myślę czy jednak warto, bo żałować że się nie spróbowało jest gorzej niż żałować, że jednak się spróbowało .. sama nie wiem ! Codziennie mówię całkiem co innego . Przypuszczam, że problem 'nie wiem czego chcę' będzie się za mną ciągnął do końca życia.;p z jednej strony to oczywiście.. fatalnie, ale z drugiej strony brak stałości oznacza mnóóstwo ciekawych i innych dni . A teraz czekamy na pannę Ścierską, która równie jak ja nie wie czego chcee .! I musimy z tej okazji wypić porządną cafe . ; d

wtorek, 16 sierpnia 2011

Dortmund die bestee .! ; d

Polska przy Niemczech.. to dno.;d alkohol tańszy, faceci o niebo lepsi, przy tym niemki o wiele gorsze, dlatego polki mają powodzenie..;d Na Kiermes wyjeździłam się na karuzelach za wszystkie czasy. Dobrze, że pojechałam do Niemiec, bo miałam okazję żeby lepiej się poznać z rodziną, którą ostatnim razem widziałam ho hoo i jeszcze trochę temu. Ale myślę, że wyszło mi to na korzyść. :D Waarto było. 10 dni, których nie zapomnę.;d Gdybym była już po studiach i znalazłaby się dla mnie propozycja pracy w Niemczech, pewnie w ogóle bym się nie zastanawiała. Przydałoby się tam mieszkać, całkiem inne standardy życiowe, klasa średnia jeździ samymi audicami i mercedesami, szaał. I ludzie, którzy zawsze się uśmiechają, są tolerancyjni i potrafią wszystko uszanować. Nie to co tu. Syf, syf i jeszcze raz syf. Nic tylko uczyć się języków obcych.;d No to tyle z mojego chwilowego antypatriotyzmu. Jeżeli chodzi o facetów... Mam ochotę znowu zapaść się pod ziemię albo uciec. Kurdee czemu zawsze jak nie ma nikogo, to nie ma nikogo, a gdy znajdzie się jeden, to później jest ich w pizdu ..?! Jak już jest ich w pizdu i człowiek się chwilowo cieszy, to później znowu chce mieć chwilę spokoju i wszystkich zlewa, później narzeka, że nikt się nie odzywa, a jak znowu znajdzie się jeden, to znowu jest to samo. I tak w koło Macieju . Pooorażka .. ! Dzisiaj byłam u Marceli, siedzimy w maturalnej razem na wszystkich lekcjach, postanowione.;d Uznałyśmy, że co będziemy siedzieć w domu i wybrałyśmy się na Łysinę. Po drodze weszłyśmy do spożywczego, już mamy płacić za nasze jabłkowe Redds'y, a tu jeeb babka z biologii wchodzi. Myślałam, że nie wytrzymam ze śmiechu. Ja na Marę, ona na mnie.. i wszystko jasne.;d zaczęłam ją zagadywać, a Mara panicznie zaczęła prosić o jednorazówkę. Ale co nam po tym, jak te flaszki centralnie koło niej zaczęły stukać. Dobry przypał zaraz przed rozpoczęciem roku szkolnego nie jest zły .! Kurnaa.. zakupy mnie czekają. Szkole zakupyy . Jeszcze nic nie mam, nawet wypracowań z rusa jeszcze nie zrobiłam .! Nie mam kiedy się za to zabrać, a przecież ja i tak prawie nic nie robię . I zrozum tu człowieku sam siebie . Ale pojawia się taki zalążek motywacji do nauki. ; d WrocLOVE czekaa . ! ale i tak zapewne matury nie zdam . ; /   a zdjęć nie dodam, bo się kuźwa nie da . !

środa, 3 sierpnia 2011

give me everything . !

Pakowanie, paniczne pakowanie i jeszcze raz pakowanie. Szybka kąpiel, chwila snu, esemes do Belgii i Zakopanego i davaj Dortmund! Taki jest plan na najbliższe godziny mojego życia. Mam skromną nadzieję, że samolot się nie rozwali, bo zawsze taka myśl przechodzi mi przez głowę.;d ale dobra.. nie panikuję, nie ma to sensuu.;p przecież lubię przygody. Pożegnałam się dzisiaj z wszystkimi babciami, jakże cudownymi..;p I ogarnia mnie ogólna radocha, że odwiedzę rodzinkę w Niemczech. To wujostwo jest wyjątkowo.. hmm.. rozrywkowe? Czuję, że nuda, to nie tam.;p Macocha dzisiaj przyjeżdżając po mojego brata nawet zamieniła ze mną dwa słowa. Tzn. pierwsza konwersację zaczęłam ja, bo już nie wytrzymałam. Po powrocie czekają mnie bardzo imprezowe 2 ostatnie tygodnie wakacji. I... klaso maturalna welcome. Stres jak cholera, mniej niż 30% ze wszystkiego po kolei, to pewność z mojej strony. No coo.. jakby co, to za rok znów matura. Nie no, chyba bym się powiesiła gdybym miała powtarzać maturę, porażka! Damy radę ludzie, nie ma opcji. :D Lecę się pakowaaaaać . ; dd matko, ale jestem podjaranaaaa . !! buziaki ludzie, uważajcie na siebie na wakacjach ! (dobroduszność się we mnie odzywa.) ; d


poniedziałek, 1 sierpnia 2011

param, param, paramm.. ;d

Witam cieplutko i serdecznie, w ten kolejny upalny, wakacyjny dzień. Pogoda generalnie nas rozpieszcza, Polacy mają zbiorową depresję, apteki zbijają na środkach antydepresyjnych majątek, a na śląsku zaraz zacznie się powtórka z powodzi. Jeszcze nigdy chyba trawa o tej porze roku była tak zielona. Zawsze raczej dominowała żółć i nawadnianie było obowiązkowe. Wszystkich tych, którzy właśnie wypoczywają i wygrzewają się w miejscach typu Egipt chamsko pozdrawiam i piszę oficjalnie, że was mega NIE LUBIĘ  i wkurzacie mnie postami na fejsbuku i tymi słonecznymi zdjęciami! Mam doła jak stodoła, że jeszcze jestem w deszczowej Polsce i ogólnopolska atmosfera zdecydowanie mi się udzieliła. Mam DOOOŚĆ :D Ale w czwartek wylatuję do Niemiec!:p Sprawdzałam pogodę i generalnie środa i czwartek ma być bardzo słoneczna, więc.. what the fuck?! Akurat jak wyjeżdżam?! No szanujmy się kuźwaa.;p Jutro czeka mnie selekcja ubrań, pranie i ogarnianie zestawów z ciuchami na najbliższe 10 dni. Sprawia mi to taką radość, że o ja pierdziu. Ale to normalne u kobiet, więc liczę na zrozumienie.;p Wszyscy powyjeżdżali, bramkarze w klubach powariowali z dowodami osobistymi.. może bramkarzom też udzieliła się ogólnonarodowa depresyjka? Dobra... koniec z komentarzami z mojej strony w tym kierunku.:p Co do mężczyzn.. error jak byyk! Dorka i tak chcę kielona! Jak mi go nie przywieziesz, to podam Cię do sądu.
Belgia z dnia na dzień wariuje coraz bardziej i jestem tego przekonana w 100%, a pan z imprezy.. z jednej strony mam wrażenie, że byłby w stanie lecieć na kilka frontów, a z drgiej strony.. nie wiem. Ciągle stara się utrzymywać ze mną kontakt. I do tego jego wygląd. Intrygujący jak cholera. Żaneta dzisiaj uznała, że na stałe związki mamy jeszcze czas, musimy się bawić i powinnam zabrać się za pana z imprezy, skoro wizualnie mi odpowiada, bo resztę można dopracować.:p i .. dobra partia na studniówkę. Belgia wraca we wrześniu, więc mam czas. Ale ostatnią rzeczą, którą bym chciała, to wyjść w jego oczach na ostatnią idiotkę.
Co do ogółu, od czasu kiedy się wyprowadziłam bardzo poprawił mi się kontakt z tatą, mam takie wrażenie. Rodzice macochy już mnie pewnie nienawidzą max :D, a sama macocha irytuje mnie poczwórnie mocniej, chociaż jej w ogóle praktycznie nie widuję.;p Dzisiaj widziałam ją tylko gdy przejeżdżała samochodem i co..? Tyle komentarzy niekoniecznie miłych się w moich myślach pojawiło, że ja dziękuję.:p Jest moc. Najważniejsi w życiu są przyjaciele. Naaaprawdę. :D dodam kilka słonecznych fotek ze słonecznej sesji z Oktawią na początku wakacji. Fakt, są stare, ale mogę je przeglądać codziennie.:p dlatego podzielę się nimi z wami.:p






Ciał! ;p